Dzisiejszy dzień obfitował w wiele wydarzeń.
mapa gry terenowej w Nowosiółkach
Środa zaczęła się już o 7.00. Pan Tomek przygotował dla nas rozgrzewkę. Ufff… było cieplej niż na lekcjach wuefu. Po śniadaniu, z prowiantem na cały dzień, wyruszyliśmy do Nowosiółek, gdzie czekała na nas dzika bieszczadzka przygoda – gra terenowa „Poszukiwanie skarbu”. Nauczyliśmy się obsługiwać kompas i gps oraz wyznaczać azymut – pani od geografii powinna być z nas dumna. Po dwugodzinnej przygodzie pojechaliśmy do Soliny, przespacerować się po zaporze oraz popłynąć statkiem w otoczeniu zielonych wzgórz nad Jeziorem Solińskim. Później pojechaliśmy do miejscowości Glinne. Znajduje się tam dawny kamieniołom, ale nikt nie zasłużył sobie na to, by dłużej w nim zostać. Ostatnim punktem programu był kamień leski, ale nie był to zwykły kamień, ale wieeelka skała, idealnie przygotowana do wspinaczki (patrz zdjęcie pana Tomka). Po powrocie do pensjonatu zjedliśmy obiadokolację. Ale-ale, nie było czasu na leniuchowanie, naszym zadaniem było przygotowanie stroju na „Bieszczadzki pokaz mody”. Przygotowań, śmiechu i zabawy było co nie miara. Wyniki będą jutro, więc trzeba czekać… Ale my, żądni przygód, mieliśmy jeszcze sił na tyle, by pograć w kosza (nie wiemy, skąd on się znalazł, ale wczoraj go tu nie było…), siatkówkę, nogę i badmintona.
A teraz kąpanko i do łóżek, bo jutro nasze kolejne zmagania z górami…